kawały z małego gościa
Jeśli masz gorszy dzień, te dowcipy o psach z pewnością go umilą i sprawią, że będzie o wiele lepszy! W końcu internet jest wręcz zasypany zabawnymi filmami i memami ze zwierzętami. Zostań z nami i przeczytaj te dowcipy! Kawały o psach – śmiej się z nami! 1. – Mamusiu, spójrz, ten pies wygląda zupełnie jak wujek Marian.
Tłumaczenia w kontekście hasła "wyspy małego gościa" z polskiego na angielski od Reverso Context: Wysłano jakichś 15 uzbrojonych facetów, aby wyciągnąć z wyspy małego gościa.
Anegdoty czyli inna forma dowcipów. Subtelniejsze kawały, z wątkami dydaktycznymi i humorystycznymi. Anegdoty to śmieszne dowcipy z prawdziwymi lub zmyślonymi śmiesznymi perypetiami znanych postaci. Niespodziewana śmieszna puenta z elementami dydaktycznymi, to cecha charakterystyczna dobrej anegdoty. Najnowsza anegdota tylko u Ciapka.
Re: Nasze kawały, dowcipy i psoty z dzieciństwa :)) w okolicach 10-12 lat biegając z koleżankami po osiedlu miałysmy nastepujące zabawy:-dzwonienie do drzwi na ostatnich pietrach i uciekanie po schodach w dół az na parter-zaklejanie wizjerów sąsiadom cukierkiem czekoladowym lub wyżuta guma do zucia-przywiązywanie sznurkiem klamek albo sąsiadom z przeciwka na wzajem albo sąsiadom
Humor na każdy dzień! Kategoria: O Grubasach. Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg. Postanowili nic
Site De Rencontre Pour Fan De Manga. Tym razem kilka dowcipów z Małego Gościa Niedzielnego nr 3/2010 * – Dlaczego blondynka otwiera jogurt w sklepie? – Bo na wieczku jest napisane: Otwórz tutaj. * Blondynka skarży się koleżance: – Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko, ale nie napisała czy dziewczynkę, czy chłopca. I teraz nie wiem, czy jestem ciocią, czy wujkiem… * Policjant zatrzymuje kierowcę. – Proszę o prawo jazdy. – Jak to? – dziwi się kierowca. – Przecież dałem je panu w zeszłym tygodniu. * Młody człowiek poucza właściciela sadu: – Pan ciągle pracuje starymi metodami. Będę zdziwiony, jeśli z tego drzewa uda się panu uzbierać choćby 10 kg jabłek. – Ja też będę zdziwiony, bo zawsze zbierałem z niego gruszki. *– Panie inżynierze, podobno jest pan żonaty? – Co za bzdura, przecież ja w życiu nie byłem inżynierem! *– Stary, wczoraj ukradli mi auto! – I co? Dzwoniłeś na policję? – Jasne! – I co powiedzieli? – Że to nie oni. * Robotnicy wnoszą fortepian na ósme piętro. Na szóstym piętrze jeden mówi: – Mam dobrą i złą nowinę… – Zaczynaj od dobrej. – Zostały nam jeszcze dwa piętra. – A zła? – Chyba pomyliłem bloki. * Jasio wraca ze spaceru. – Dlaczego masz takie brudne ręce? – pyta mama. – Bawiłem się w piaskownicy. – Ale przecież palce masz czyste? – Bo gwizdałem na psa. *– Andrzej, pożycz stówę! – Dobrze, ale od kogo? * W mieszkaniu Nowaków dzwoni telefon. – Dzień dobry, tata w domu? – Wstyd powiedzieć, ale taty nie ma. – A dlaczego wstyd? – Bo nie lubię kłamać. * Głos z radia: – Proszę państwa, czas na poranną gimnastykę. Gotowi? Zaczynamy! Góra–dół, góra– dół… A teraz druga powieka! *– Janie! – Słucham, panie hrabio. – Czy możesz mi przysunąć fortepian? – Będzie pan grał, panie hrabio? – Nie, ale zostawiłem na nim cygaro. * Wchodzi żółw na Mount Everest i śpiewa: – Za rok, za dzień, za chwilę! Mija go żółw schodzący ze szczytu: – Czterdzieści lat minęło… *– Mamusiu, czy ja po śmierci pójdę do nieba? – Mały dinozaur pyta mamę. – Nie, synku, do muzeum. *– Kochanie która godzina? – Czy ty jesteś głuchy?! Od dwóch godzin mówię ci, że dwunasta! * Przychodzi Indianin do wodza Apaczów: – Dlaczego Amerykanie mają takie ładne imiona, a my takie brzydkie? – Brzydkie? Czy nie podoba ci się moje imię Orle Pióro? – Podoba. – A imię twojego brata: Wielki Niedźwiedź? – Podoba. – To dlaczego zawracasz mi głowę, Śmierdzący Mokasynie? * Jasio spóźnia się na lekcję. – Dlaczego się spóźniłeś?! – pyta nauczycielka. – Proszę pani, myłem zęby, to się już więcej nie powtórzy! * Mrówka i słoń idą przez pustynię. – Nie mam już siły! – narzeka słoń. – Chce mi się pić! – Weź się w garść słoniu, na następnym postoju dam ci łyka wody z mojej butelki!
kawały z małego gościa